15 kwietnia 2016

Wiosna, ach to Ty...



Nareszcie mamy wiosnę pełną parą. Buchnęła nie wiadomo kiedy.
Kocham wiosnę, pomimo że nie sprzyja ona czytaniu książek. Aż chce się wyjść z domu i pójść na to słoneczko, na to ciepełko, an spacer. Nad rzekę, do lasu czy parku. Pieszo czy rowerem. Byleby nie siedzieć w domu i być w ruchu.
Wszystko zaczyna się budzić do życia. Bociany, pliszki czy kopciuszki już są. Wkrótce przylecą moje ukochane jaskółki. Kwiaty zaczynają już kwitnąć, wszystko pięknie pachnie. Robi się pięknie kolorowo i zielono. Wkrótce wszyscy zaczną kosić trawniki i zacznie się unosić w powietrzu jej zapach. Uwielbiam zapach świeżo skoszonej trawy, szczególnie po deszczu.
No i jak tu ni kochać wiosny. Same pozytywy. Chociaż jest jedna wada – robactwo. A szczególnie chrabąszcze, które już się pojawiły a dziś dopiero połowa kwietnia. Grrr :/ Ale jakoś to przeżyję.
Kocham wiosnę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz