Jedna
z najgorszych książek, które ostatnio czytałam. Już ja w
podstawówce pisałam lepsze opowiadania. Beznadzieja. Nawet nie chce
mi się tego komentować, ale coś napisać muszę.
Na
początku stwierdzam, że Pani Klepacz pisarką nie będzie. Jak się
nie umie pisać, lepiej tego nie robić. Nie chcę oczywiście
nikogo obrazić, ale tej książki nie można określić jako udany
debiut. Bo wydaje mi się, że to debiutancka książka Pani Pauliny.
Książka
opowiada o Poli i Tomku, którzy przyjeżdżają do wielkiego Miasta
na studia. W międzyczasie podejmują pracę w mediach. On dla
kariery jest gotów zrobić wszystko – nawet poświęcić swój
długoletni związek. I dlatego związuje się z Emilianem –
wpływowym mediowcem, pomimo że temu ciągle zaprzecza.
W tym
wielkim Mieście mamy samych gejów. Oczywiście, nic nie mam do osób
homoseksualnych, ale czy jest to możliwe, że każda spotkana osoba
nią jest lub ma takie skłonności? Chyba nie. I to już mnie
denerwowało. Bo mogło być kilku bohaterów o tej orientacji
seksualnej, ale nie wszyscy.
Gdy
brałam tę książkę z biblioteki, spodziewałam się zupełnie
czegoś innego. Opis z okładki naprawdę zachęcał, alby ją ze
sobą zabrać. A okazuje się, że to jedna z najgorszych książek
jakie miałam przyjemność, albo raczej brak przyjemności, czytać.
Szkoda czasu i pieniędzy (cena z okładki to AŻ 39,90). I ten
tytuł, który mówił, że książka będzie zupełnie o czymś
innym. Nie polecam.
Tytuł: Daj mi więcej
Autor: Paulina Klepacz
Wydawnictwo: MUZA SA
Liczba stron: 336
Moja ocena: 2/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz