„Sekrety
notatnika” to bardzo interesująca pozycja, która podpowiada,
gdzie i jak szukać swoich korzeni. Ma jednak jedną wadę. Gdybym
chciała przeczytać sobie biografię Augusta – księcia Pruskiego,
to bym po prostu wypożyczyła sobie o tym książkę, albo znalazła
coś na ten temat w internecie. Są to niepotrzebne fakty
przedstawione książkę, które jednym słowem – ją zapychają.
Na
początku myślałam, że książka skupi się na tym, jak szukać
informacji na temat swoich przodków, a autorka non stop przedstawia
biografię Augusta. A myślałam, że szuka coś na temat Emilie –
swojej praprababki, i Charlotte – swojej prababki. Rozumiem, że
jakieś tam fakty z życia Augusta miały wpływ na znalezienie
konkretnych informacji, ale bez przesady. Co kogo obchodzi życie
księcia przed poznaniem Emilie? To znaczy, nie że to nie jest
ciekawe, ale mnie to w tym momencie nie interesowało i nie miało to
nic wspólnego z praprababką Pani Haas. Chociaż trochę ją
rozumiem. W końcu książę Augustus okazał się jej
prapradziadkiem. Ale były to zbędne fakty przedstawione w książce,
których zadaniem było zapełnienie jej stron. Bez tego wszystkiego,
prawdopodobnie książka byłaby przynajmniej o połowę krótsza.
Ale
nie mam zamiaru krytykować tej pozycji, bo sama wiem jak trudno jest
cokolwiek znaleźć o swoich przodkach. Mimo tych uchybień polecam.
Tytuł: Sekrety
notatnika
Tytuł oryginału: The
Secrets of the Notebook
Autor: Eve Haas
Wydawnictwo: Świat
Książki
Liczba stron: 304
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz