Po
„Dziewczynę z Ajutthai” sięgnęłam z dwóch powodów. Po
pierwsze: polska autorka. A po drugie: zaintrygował mnie wybór. No
i jakoś mi leżą książki wydane przez Wydawnictwo Filia.
http://www.globtroter.pl/zdjecia/tajlandia/42968_tajlandia_ajutthaja_ajutthaja.jpg
|
Książka
opowiada o Joannie, która zostaje zwolniona z pracy, za sprawą
intryg tzw. „przyjaciółki”. Wyjeżdża do Zakopanego, gdzie
spotyka starego kolegę z klasy – Roberta. Mężczyzna proponuje
Asi wspólny wyjazd do Tajlandii, w ramach wspólnej pracy nad
artykułem do pewnego czasopisma. Razem z nimi jedzie Sebastian –
chłopak Roberta oraz Iza – koleżanka dziewczyny. Razem poznają i
odkrywają najpiękniejsze miejsca Tajlandii. Odwiedzają też
Ajutthai, gdzie Joanna zauważa posążek obrośnięty w drzewie.
Zainspirowana nim, pisze cykl opowiadań o „Dziewczynie z
Ajutthai”.
Po
odejściu z pracy Joanna zbliża się do kolegi, który również z
nią pracował – Krzysztofa, który zrezygnował z pracy wkrótce
po jej odejściu. Postanowił zrealizować swoje marzenie i został
stewardem.
Czy
Asię i Krzyśka połączy coś więcej niż tylko przyjaźń? Czy
Iza rozwiąże swoje problemy? I jak potoczą się losy Roberta i
Seby? Przeczytajcie.
Bardzo
interesująca pozycja. Opisy Tajlandii są takie rzeczywiste, że
wydaje się człowiekowi, że tam jest. Podejrzewam, że autorka
osobiście odwiedzała te cudowne miejsca. Pozazdrościć.
Książka
świetnie napisana, którą się czyta jednym tchem. No co tu dużo
pisać. Chyba nic bym w niej nie zmieniła. No, może okładkę,
która nie za bardzo przypadła mi do gustu. Ale co tam okładka –
ważna jest treść. I może bym zrobiła ilustrowane wydanie ze
zdjęciami Tajlandii. To by było coś.
Polecam.
Tytuł: Dziewczyna z
Ajutthai
Autor: Agnieszka
Walczak-Chojecka
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 336
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz