Po
„Migdałowym aromacie” Anny Nejman, podchodzę trochę z
dystansem do książek polskiego autorstwa. Ta trauma sprawiła, że
bałam się sięgać po polską pozycję. Ale się skusiłam. I
jestem szczęśliwa, że przeczytałam „Po prostu bądź”. Czyta
się to jednym tchem. Jest to książka dla starszych, ale i dla
młodszych czytelników. Pani Witkiewicz stworzyła naprawdę cudowną
historię. I pomimo że przeczuwałam, że to wszystko tak się
skończy, to chciałabym tego więcej i więcej. A miała być o
książka na kilka dni. Była na jeden wieczór :)
Książka
opowiada o Paulinie, która mieszka na wsi z rodzicami. Mają oni
gospodarstwo, które dziewczyna ma kiedyś przejąć. Znaleźli jej
też przyszłego męża – Adriana, który jest dla Poli jak brat.
Za namową chłopaka i nauczycielki, dziewczyna postanawia spełnić
marzenia i iść na studia – na architekturę. Dostaje się, więc
rodzice nie chcą ją znać. Pola wyjeżdża, w rodzicach nie ma
żadnego oparcia. Pomaga jej jedynie Adrian i współlokatorka Kinga.
Na czwartym roku poznaje Aleksandra Dembskiego – wykładowcę
rysunku. Dziewczynę zaczyna coś łączyć z Aleksem i wkrótce
biorą ślub. No i jest jeszcze Łukasz – przyjaciel Aleksa. Jednak
los nie jest łaskawy dla państwa Dembskich. Co takiego stało się
dalej? Nie powiem. Przeczytajcie.
Bardzo
podobało mi się przypasowanie do każdego rozdziału jakiejś
piosenki. Lubię takie coś w książkach. Wtedy można ich posłuchać
i wprawić się w nastrój. A i książka jest napisana lekkim i
przyjemnym językiem. Może opowiastka banalna, ale wciągająca. Na
pewno sięgnę jeszcze po książki Pani Witkiewicz. Coś czuję, że
na pewno się nie zawiodę :)
Tytuł: Po prostu bądź
Autor: Magdalena
Witkiewicz
Wydawnictwo: FILIA
Liczba stron: 352
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz