To pierwsza książka
tego autora, którą przeczytałam. Ostatnio mam same pierwsze
spotkania i dzięki nim stwierdzam, czy jeszcze przeczytam coś
danego autora. W tym przypadku jestem zdecydowanie na TAK.
Według mnie „Co nas
nie zabije” to świetny skandynawski kryminał. Może i czyta się
go trochę ciężko, bo te wszystkie szwedzkie nazwy i informatyczne
terminy są ciężkie do przetrawienia, dla kogoś kto nie zna
szwedzkiego, czy nie interesuje się informatyką. Ale pomimo tego,
można dowiedzieć się z tej książki wiele interesujących rzeczy.
Wiedzieliście w ogóle
kto to jest sawant? Bo ja nie. Dowiedziałam się dopiero teraz.
Ale wróćmy do fabuły.
Mamy informatyka,
profesora Fransa Baldera, który zajmuje się sztuczną inteligencją.
Zostaje on zamordowany, a świadkiem tego jest jego syn Augustus,
który choruje na autyzm. Okazuje się, że jest on sawantem, więc
mordercy jego ojca zaczynają na niego polowanie.
Sprawą
zajmuje się szwedzka policja, Säpo,
amerykańskie NSA. Swoje śledztwo prowadzi też Mikael Blomkvist –
dziennikarz „Millennium”, z którym chciał porozmawiać Balder.
Niestety, nie zdążył. Do sprawy dołącza się też Lisbeth
Salander, tzw. Waps, jedna z najlepszych hakerek na świecie.
Kto jest kretem i donosi
o postępowaniach policji w śledztwie? Kto zabił profesora Baldera?
Jaką rolę w sprawie odgrywa Lisbeth? Przeczytajcie.
Książka jest naprawdę
dobra. Szybka i zwrotna akcja. Cały czas coś się dzieje. Pojawiają
się nowe postacie, które mają znaczenie w sprawie. Czasami już
się gubiłam kto jest kim. Pościgi, ucieczki, drążenie tematu,
chęć poznania prawdy. To wszystko znajdziecie w „Co nas nie
zabije”.
Tytuł: Millennium. Co
nas nie zabije. Część IV
Seria: Millennium
Tytuł oryginału :
Det Som Inte Dödar Oss
Autor: David
Lagercrantz
Wydawnictwo: Czarna
owca
Liczba stron: 504
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz